Nasz Świat...Nasze życie...
Była Członkini Akatsuki
Mój Dworek Fotka jest zrobiona z przodu domu więc polany nie widać ale jest.
Edit:
Wsiadła na Aranę i zaczęły galopować po polanie.
Offline
Mistrzyni zabawy z życiem..
Z galopu momentalnie przeszła do cwału, przeskoczyła wąski strumyk rwąc kopytami trawę.
Offline
Była Członkini Akatsuki
Zaczęła szczękać zębami pierwszy raz tak szybko jechała na koniu.
- Troszkę wolniej - poprosiła klacz.
Offline
Mistrzyni zabawy z życiem..
Anara lekko zwolniła, przeszła w spokojny galop po czym zaczęła kłusować, po chwili się zatrzymał, boki jej spływały potem lecz czuła się szczęśliwa.
Offline
Była Członkini Akatsuki
- Ufff... - wyszeptała. - Arana idziemy na kolację? - zapytała się klaczy po chwili.
Offline
Mistrzyni zabawy z życiem..
Bez słowa skierowała się w stronę dworku, szła lekko lecz powoli, taki bieg nie jest zbyt męczący ale chciała jeszcze chwilę poaglądać nowe miejsce.
Offline
Była Członkini Akatsuki
Nie wiedziała czy to znaczyło tak czy nie. Uśmiechnęła się.
Offline
Mistrzyni zabawy z życiem..
"Chętnie coś zjem" powiedziała, po czym jak to czynią konie na całym świecie... opuściła głowę i zaczęła skubać rozkoszną trawę.
Offline
Była Członkini Akatsuki
Zeszła z Arany zrywając jej trawę i podając z kostkami cukru.
Offline
Mistrzyni zabawy z życiem..
ostrożnie wzięła cukier, nie była przyzwyczajona do tego smaku lecz przypadł jej do gustu.
Offline
Była Członkini Akatsuki
Uśmiechnęła się widząc iż klaczy posmakowały kostki cukru. Wyciągnęła więcej z torby którą miała zawieszoną na płaszczu.
Offline
Mistrzyni zabawy z życiem..
Cukier był smaczny lecz nie sycił tak jak koniczyna, wiec grzecznie zabrała się znów do posiłku.
Offline
Była Członkini Akatsuki
Uśmiechnęła się wstając powoli i oglądając swój dwór. "Postarali się, żebym miała dobry dom wreszcie" pomyślała.
Offline
Mistrzyni zabawy z życiem..
Również obejrzała dwór, po czym zastanowiła się gdzie będzie mieszkać, bo stajni tam niestety nie było...
Offline
Była Członkini Akatsuki
Uśmiechnęła się dając rękę do przodu i wypuszczając swoją czakrę obok domu pojawił się natychmiast ukryty las a za nim unosił się kruczo czarny dach.
Offline