Nasz Świat...Nasze życie...
Była Członkini Akatsuki
Zaczęła być coraz bardziej wkurzona o mało nie wykipiała z złości.
Offline
Mistrzyni zabawy z życiem..
Wyszedł nagle. Okrążył karczmę po czym delikatnie zbliżył się do An. "Pomożesz mi?" Spytał w myślach, ona zastanawiała się chwile, jeszcze raz spojrzała na Konan "Wrócisz do niej" rzekł spokojnie "Potrzebny mi koń, który mnie zrozumie" odwiązał sznur, który ją przytrzymywał "na jedno zadanie.. pamiętasz?" Pamiętała, jego oczy, ponad sześć lat temu je ujrzała, od tego czasu pamiętała.
Offline
Była Członkini Akatsuki
Wysłała swoją siostrę, żeby zobaczyła co się dzieje.
Animaela w formie ducha podeszła do elfa a chcąc mu zadać cios została powstrzymana przez Anarę.
Offline
Mistrzyni zabawy z życiem..
Ta "spojrzała" na ducha, po czym wysłała swej opiekunce dwa słowa w myślach "Ogień, muszę".
Offline
Była Członkini Akatsuki
"po co?" zapytała się powoli w myślach Anarę.
Offline
Mistrzyni zabawy z życiem..
"jako przysługę" odrzekła niechętnie, stąpała za chłopcem.
Offline
Była Członkini Akatsuki
"ale jak załatwić ogień? nie pochodzę z klanu Uchiha więc nie mogę żadnego ogniowego jutsu skopiować aby go przywołać" powiedziała.
- Gdzie idziesz? - zapytała Animael szybko klacz.
//dostałam pozwolenie prowadzenia Animael'ą//
Offline
Mistrzyni zabawy z życiem..
//ok//
"Nie potrzebuje ognia, nie rozumiesz.. Ani tam gdzie chce być sama" Odpowiedziała obydwu.
Offline
Była Członkini Akatsuki
"Więc po co ogień?" odpowiedziała nie wstawając z krzesła.
Offline
Mistrzyni zabawy z życiem..
"Ja jestem związana z ogniem on też..." odpowiedziała, elf usiadł na niej.
Offline
Była Członkini Akatsuki
Tym razem Animael przywaliła elfowi pięścią w policzka. Oddychała ciężko a wokół jej dłoni pojawiła się czerwona aura mocy takiego samego koloru jakiego zaczęły palić się oczy Konan.
Offline
Mistrzyni zabawy z życiem..
Nagle zdarzyło się coś dziwnego, Anara i chłopak zniknęli... po chwili An wyszła zza rogu karczmy, sama...
Offline
Była Członkini Akatsuki
//i do cholerki co tu napisać? //
Konan przywołała Animael do siebie.
- magia - powiedziała Animael.
- Wiem - powiedziała zła Konan.
- Nie wierzysz, że to elf?
- Nie... nie wierzę. czuję... - nie dokończyła Konan.
- ...od niego zapach pustego? - zaciekawiła się Animael
- widzę, że mnie rozumiesz bez słowa. - uśmiechnęła się Konan.
- Sie wie - zaśmiała się Animael.
Offline
Mistrzyni zabawy z życiem..
//Przecież on pustym nie jest, chcesz dostać z tylnych nóg? Czytaj to co jest w KŻiŚ i nie wymyślaj bredni//
"Nie jest pusty" tylko to powiedziała.
Offline
Była Członkini Akatsuki
"pusty a zapach pustego to całkiem dwie różne rzeczy Anaro" powiedziała do klaczy Animael
"to prawda." dodała szybko Konan zakładając Sakkat i wychodząc z Animael z karczmy.
Offline