Nasz Świat...Nasze życie...
Mistrzyni zabawy z życiem..
Nie odchodź
Koń wywożony na rzeź...
najsmutniejszy widok
w sercu ból straszny
dni tak wolno płyną...
A w Twych oczach smutek...
a w Twych oczach żal,
duszą nie opuszczę
Cię, gdy pójdziesz w dal.
Wiesz, że będzie boleć
i wiesz, co Cię czeka
nie próbujesz działać,
ani też uciekać.
Zostaje Twe serce,
biorą Twoje ciało
to nie musiało nastać!
To się stać nie miało!
Łzy się same cisną,
same stoją w oczach,
płaczę całe dnie!
I płaczę po nocach.
Oddzielili mnie od Ciebie
ludzie bardzo źli
i osłodzić moja rozpacz
możesz tylko Ty.
Lecz przychodzisz do mnie we
śnie
gdzie już radość we mnie jest,
i boję się, mój kochany,
tych szarych, ciemnych miejsc.
I choć różni tak od siebie
Twój jest boks, mój - pokój,
odnajdziemy zawsze w sobie,
tę jedyną ciszę,spokój.
Twoje piękne oczy...
Twoje piękne oczy
błyszczą w szarej mgle
błyszczą jakby dobro
tam, gdzie wszystko złe.
Twoje piękne oczy,
serca są tak blisko,
że co serce mówi,
one widzą wszystko.
Twoje oczy śliczne,
patrzą dziś tak pięknie,
że aż serce-kamień
przy ich wzroku mięknie.
Zamykasz powieki.
Cóż Ci mogę dać,
gdy płyniesz w marzeniach
i gdy idziesz spać.
Teraz zamknij oczy,
nie męcz wzroku już,
ni patrz na zły świat,
gdzie pełno jest burz.
Pomóż Jednorożcu
Kochany Jednorożcu!
Pójdź tam, gdzie biedne konie,
są bite, kaleczone
przez szorstkie ludzkie dłonie.
Kochany Jednorożcu!
Zbocz choć raz z drogi,
zatrzymaj krwawienie serca,
opatrz ranne nogi.
I nie budź rannych koni,
niech o dobrych ludziach śnią
i cicho, cichuteńko
zaśpiewaj im pieśń tą:
''Kochani synowie,
jest dużo serc pokoi,
gdy znajdziecie właściwy
ból serca nawet ukoi.''
A później pójdziesz w dal,
ze swą zasmuconą miną,
by pomóc swoim córkom,
by pomóc swoim synom.
Więc wzleć pod niebiosa
i szukaj tam pomocy
szukaj gwiazd jaśniejących,
w tej szarej, ciemnej nocy.
Noc koni
Mówisz :''Jest tak źle...''
Czemu mówisz : ''minie''?
ran coraz więcej jest,
a krew ciągle płynie.
Mówisz,to co słyszysz,
w to co widzisz-wierzysz,
uwierz, że daleko,
gdzieś koń ranny leży.
Wielu ludzi wierzy,
mnie i moim słowom,
bo ma serce dobre
i duszę gotową.
Ale jeszcze więcej
nie wierzy mi ludzi,
a więc jeszcze więcej
koni się nie zbudzi.
Na słomie wczoraj
stało dziesięć koni,
tutaj stoi jeden...
Nikt łzy nie uroni.
I masz swą nienawiść!
schowana pod sercem
ile zła ukażą
jeszcze ludzkie ręce?
Dziewięć koni nie żyje...
wracają tu w nocy,
aby zimnym wiatrem
otrzeć mokre oczy.
Wiele koni kładzie
się na szarym sianie
sprzed lat miały właśnie
tutaj swe posłanie.
Ja w nocy przychodzę,
by się z nimi smucić,
by o nocy ciemnej
niewesoło niucić:
''Noc ta ciemna taka,
jak śmierć z ostrą kosą,
noc ta ciemna taka
spaceruje boso...
O nic się nie martwcie,
choć brak gwiazd na niebie
są serca schowane
dla mnie i dla Ciebie.
Dziś uratujmy
świat niedobry mi,
choć są ludzie dobrzy
są i ludzie źli.
Nie ma nic, prócz serca
cóż Wam mogę dać?
Noc ta ciemna taka
idźcie teraz spać.
Nie mam nic, prócz duszy.
Wietrze! Zacznij wiać!
Noc ta ciemna taka
idźcie teraz spać...''
Pegaz
Kto widział taki ból
W tak wielkiej być rozterce
Gdy dusza szlocha cicho,
a głośno płacze serce
Już ruszyły koła
nie pogodzę się z wolą świata
u mnie słychać trzask drzwi
u ciebie trzask bata
"Och, boję się niezmiernie
gdzie jadę - los jest rzeczą miłą?"
Nie martw się kochany,
choć ręce ludzkie biją
Po oczach można poznać
twój żal, niepokój strach
Jeszcze parę chwil
Wyfruniesz nad ten dach
Kładziesz się i depczą
po tobie inne konie
ach, chodź tu mój najdroższy
niech sercem cię osłonię
i jeszcze mrugasz wolno
Twój oddech krótki słyszę
Niech żalem sniszczę lęk
niech duszą płacz uciszę
Nie, proszę, NIE!
Niech on tu dziś nie skona
choć będę się starać
to rozpacz mnie pokona
Już Twoje oczy zgasły
fruń nad stajnią ciemną
Gdzie człowiek Cię nie przywoła
swą siłą tak daremną
Fruń, Pegazie piękny
Przez lasy łąki góry
przez morza oceany
i przez nieszczęścia mury
i zleć tu na ziemię
i zatocz nad stajnią krąg
i nie bój się tych szarych
niedobrych, ludzkich rąk
a ja niech tu zostanę
za nieszczęścia murami
może do Ciebie dołączę
będziemy latać sami
Przez góry, lasy stepy
sawanny pola łąki
już niedługo...bardzo
bo nie przeżyję tej rozłąki
Lecz wrócimy jeszcze tutaj
będziemy spać na sianie
bo tutaj odnajdziemy
życiowe swe posłanie.
Offline
Była Członkini Akatsuki
nie które smutne nie które troszkę radośniejsze. Ogólnie - wzruszające do łez.
Offline
Mistrzyni zabawy z życiem..
Niektóre są bardziej radosne, bo są pewną formą pocieszenia... najsmutniejsze jest to, że pisze bądź co bądź prawdę
Offline