Anara - 2008-04-19 14:19:45

Sesja rozpoczyna pewien (mam nadzieję) cykl, więc z początku nasze postaci będą słabe, nierozgarnięte i prosto mówiąc zieloni. Narazie zagramy tylko na logikę bez szczegółowej mechaniki. Początek akcji to nasza stara i lubiana karczma, a konkretnie jedna ława, przy której siedzi stara drowka i bajdurzy o podziemnych świątyniach.

Konan Agonistka - 2008-04-19 14:28:13

Elfka podeszła do Drowki zainteresowana... Podziemne Świątynie? Coś jej to przypominało... widocznie bajka z dzieciństwa.

Anara - 2008-04-19 14:34:04

Karczma była dosyć stara, gdzieniegdzie wisiała pajęczyna, inne miejsce wypełniał odór pijanego "woja", który po sześciu kuflach piwa zwalił się na ławę. Kobieta mimo swego już podeszłego wieku nadal zachowała pozory młodości, świdrujące złe oczy i czarna twarz obrócona była w stronę elfki, ręce drżały gdy mówiła:
- tak.. tam są ukryte największe skarby drowów, najlepsze łuki i złote misy, a magia która je chroniła już dawno temu przestała istnieć.. - głos miała zawodzący, lecz nikt z podróżnych nie wierzył, że nagle nawróciła się na dobro, jednak skarby o których mówiła były kuszące.

Konan Agonistka - 2008-04-19 14:42:32

Uśmiechnęła się. Coraz bardziej ją to ciekawiło. Usiadła koło drowki pytając ją o inne rzeczy które tam są.

Anara - 2008-04-19 14:46:34

- O tam są najdawniejsze ze skarbów, nici pajęczych dzieci, rubiny oszlifowane przez gnomich niewolników, srebrne kusze i miecze okute w magię..
- mówiłaś, że magia tam wygasła - przerwał jej ktoś, który skrył swą głowę w kapturze.
- tylko ta, która broni dostępu do tych świątyń.

Konan Agonistka - 2008-04-19 14:52:41

- Czyli jednak tam istnieje magia? - zapytała dziewczyna spod dużego sakkatu.

Anara - 2008-04-19 14:55:38

Drowka uśmiechnęła się paskudnie.
- Magia, która tam jest nie może już wam zagrażać, ale może sami chcieliście by spróbować.. ech zapomniałam, młodzi są tacy strachliwi, szczególnie ci z powierzchni.

Konan Agonistka - 2008-04-19 15:00:49

Zmarszczyła brwi.
- Tak może strachliwi są inni. Ja nie. Zaprowadź mnie tam - poprosiła Drowkę.

Anara - 2008-04-19 15:07:10

- Wygnano mnie z podziemi, więc myślisz, że cię tam zaprowadzę? Jeśli jednak naprawdę chcesz zrezygnować z wygodnego łózka w karczmie to mogę ci odsprzedać mapę..

Konan Agonistka - 2008-04-19 15:11:54

- Za ile ją chcesz odsprzedać? - zapytała nie zdejmując Sakkatu.

Anara - 2008-04-19 15:18:42

Drowka przez chwilę zastanawiała się nad wysoką ceną lecz zmieniła zdanie:
- za tyle ile kosztuje dobry koń i kufel piwa - koło ławy odezwały się niechętne pomruki

Konan Agonistka - 2008-04-19 15:27:44

- A według ciebie ile kosztuje dobry koń? - odpowiedziała.

Anara - 2008-04-19 15:32:45

- Tyle ile kosztuje wierzchowiec tamtego łucznika - powiedziała chytrze, łucznik jednak obruszył się - konia nie sprzedam tej wiedźmie nawet za najlepszego innego - nagle ucichł bo wyczuł okazję - ale za 50 sztuk srebra się zastanowię (to już jest cena niewyobrażalnie droga)

Konan Agonistka - 2008-04-19 15:40:40

- 20 sztuk srebra - powiedziała.

Anara - 2008-04-19 15:42:10

- Phew, myślisz że tak łątwo zostawić towarzysza?... 40 - powiedział łucznik

Konan Agonistka - 2008-04-19 15:47:12

- 19 - powiedziała.

Anara - 2008-04-19 15:48:22

Przerwała im drowka:
- On stwierdził że kosztuje 40 więc i ja tyle chce

Konan Agonistka - 2008-04-19 15:51:25

Wyciągnęła niechętnie z sakiewki 40 sztuk srebra podając Drowce czekała na mapę.

Anara - 2008-04-19 15:53:49

Drowka podała jej zwinięty pergamin, był wytarty, gdzieniegdzie przedarty, w innych miejscach splamiony krwią.

Konan Agonistka - 2008-04-19 16:00:22

*schowała pergamin w płaszcz, żeby nikt go nie mógł ukraść. Wyszła z karczmy.

Anara - 2008-04-19 16:06:27

Przed jej oczami ukazała się typowa uliczka Tarnegow, paru żebraków kuliło się w bramie, trąd wyraźnie widać było na ich ciałach.

Konan Agonistka - 2008-04-19 16:14:51

Zrobiło jej się nie dobrze. Weszła w inną uliczkę.

Anara - 2008-04-19 16:19:19

Nie był to dobry pomysł, ulica bowiem rozszerzała się na mały placyk gdzie stał mężczyzna w dybach, zapewne skazany na szubienicę. Oczy elfa patrzyły bezradnie na mijające go stworzenia lecz oprócz co jakiś czas rzucanego wyzwiska nikt się nim nie zainteresował. Prawo ludzi było srogie, kto okazał litość złodziejowi ten sam był złodziejem. Ktoś chyłkiem podążał za elfką.

Konan Agonistka - 2008-04-19 16:21:15

Przyśpieszyła kroku nie czuła się dobrze na tej ulicy. "Boże za coś mnie ukarał?" zapytała w myślach.

Anara - 2008-04-19 16:24:31

Osoba za nią również przyspieszyła, nagle przed elfką stanęły dwie postacie.
- Oddaj to co nasssszzze - powiedział jeden, nieludzkim, syczącym głosem.

Konan Agonistka - 2008-04-19 16:27:21

Udała, że nie wie o co chodzi.
- Niby co mam waszego? - zapytała.

Anara - 2008-04-19 16:30:37

- oddaj nasssszzzą mapę - powiedział drugi zciągając kaptur z głowy, jego twarz była zdeformowana, jakby poprzecinana głębokimi szramami - daj nam ssssię zemścić- jego dziwna wymowa spowodowana była prawie całkowitym brakiem uzębienia.

Konan Agonistka - 2008-04-19 16:38:40

- Mapa? Zemsta? O co wam chodzi? - zapytała się cofając o jeden krok.

Anara - 2008-04-19 16:40:06

Stworzenie wyciągnęło rękę, widocznie stwierdzając że nie ma sensu tłumaczyć wszystkich zawiłości marnej kobiecie.

Konan Agonistka - 2008-04-19 16:41:14

Stała w bez ruchu nie miała zamiaru oddać mapy.

Anara - 2008-04-19 16:42:38

W tym czasie osoba skradająca się za nią skoczyła lekko, zrywając jej z ramion płaszcz, dwa stwory stanęły zdziwione nowym przeciwnikiem.

Konan Agonistka - 2008-04-19 16:51:54

Odwróciła się.
- Kim jesteś - wykrzyknęła przez zęby.

Anara - 2008-04-19 16:54:34

Ten wykonał dość śmieszny ruch, mianowicie dotknął dwoma palcami swojego czoła, oba stwory zaś wreszcie odzyskały sprawność działania i rzuciły się na obcego. Ten wyciągnął miecz i z uśmiechem.. rzucił się do ucieczki. Elf w dybach westchnął:
- dlaczego innym złodziejom się wszystko udaje..?

Konan Agonistka - 2008-04-19 17:13:26

Zachichotała cicho biegnąc za złodziejem. Chciała za wszelką cenę odzyskać mapę.

Anara - 2008-04-19 17:23:53

Stwory nie chichotały, można powiedzieć że wręcz tryskały nienawiścią do tego elfa. Kierując się bardziej węchem niż wzrokiem znalazły go na murach, wąska drużka niezbyt nadawała się dla karkołomnych walk, niemówiąc już, że po ostatnich deszczach kamienie były śliskie, jednak złodziej nie mając wyboru zatrzymał się i leniwym ruchem przyjął postawę obronną.

Konan Agonistka - 2008-04-19 17:27:09

Konan niewidzialnie przebiegła do złodzieja, położyła rękę na jego ramieniu i powiedziała cicho:
- nie bój się nic ci nie zrobię ale oni mogą. Możemy też zrobić tak pomogę ci i razem pójdziemy z mapą. Nie masz innego wyboru inaczej będę zmuszona cię zabić.

Anara - 2008-04-19 17:31:49

Złodziej obrócił się z błyskiem w oku po czym szybkim ruchem podciągnął dziewczynę podkładając jej miecz pod gardło i powiedział do stworów:
- Tylko ona może odczytać mapę, tak samo jak mogła ją odczytać tylko Karia, jeśli się zbliżycie zabiję ją!
Widocznie skrzętne kłamstwo poskutkowało bo humanoidzi zatrzymali się niepewnie.

Konan Agonistka - 2008-04-19 17:37:25

stała prosto nic nie robiąc. Udawała, że się strasznie boi...

Anara - 2008-04-19 17:45:58

Elf był dosyć młody jak na swą rasę lecz oczy jego odbijały że wiele już widział i zna ten świat. Miał ciemno brązowe, proste włosy, długie ładne rzęsy które rzucały cień na piękne, symetryczne rysy twarzy. Przewyższał Konan o pół głowy, lecz był szczupły więc nie stwarzał wrażenia typowego woja. Jego ręce były delikatne, jakby stworzone do trzymania zarówno pędzla jak i łuku, jedynie słowa brzmiały twardo i zimno, jakby nie pasowały do postaci. Rozmawiał ze stworami w nieznanym elfce języku, one zaś zbliżały się powoli co jakiś czas przystając, jakby nie wiedząc co mają zrobić. Wtem zza pleców elfa odezwał się zaspany głos strażnika:
- Stój w imieniu prawa!
Elf gwałtownie odwrócił głowę by spojrzeć na bandę strażników miasta. Zastanowił się sekundę po czym pociągając za sobą dziewczynę skoczył z muru... do fosy. Strażnicy rozszerzyli oczy gdy ujrzeli stwory (dotąd ukryte za sylwetkami elfów), one jednak przeklinając rzuciły się do ucieczki, nie umiały pływać, a walka z hordą ludzi nie wydawała się im zbyt kusząca.

Konan Agonistka - 2008-04-19 17:54:58

Gdy usłyszała, że straż odeszła. Podpłynęła do brzegu. Położyła się na trawie zmęczona.

Anara - 2008-04-19 17:57:26

On również wyszedł z wody, drżącymi rękoma wyciągnął mapę, starannie rozpostarł zmokły pergamin i obejrzał czy gdzieś nie zmył się atrament.
- Możesz odejść - mruknął do Konan nie przejmując się dziewczyną.

Konan Agonistka - 2008-04-19 18:00:26

Zmarszczyła brwi.
- Idę z tobą. Moja mapa jest i będzie. - powiedziała przez zęby.

Anara - 2008-04-19 18:02:19

- Nie wiesz na co się porywasz - powiedział ostro - widziałaś tamte stworzenia? Stały się takie właśnie przez podziemne świątynie! Myślisz że jesteś silniejsza od wykwalifikowanych magów i wojowników? - nagle porwała go czysta złość - Nikim nie jesteś! Nie mogę cię tam zabrać!

Konan Agonistka - 2008-04-19 18:07:20

Wstała i podeszła do elfa gdy była od niego oddalona na 5 kroków ściągnęła sakkat zasłaniający jej twarz. Jednocześnie z sakkatem ściągnął się płaszcz zasłaniający kobiecą zbroję.
- Strach jest dla słabeuszy. Ja się nie boję. Ziemia pochłonęła wielu moich przodków którzy tam się zapuścili. Mam powód dlaczego powinnam się tam udać. - odpowiedziała elfka stanowczo.

Anara - 2008-04-19 18:08:34

Elf spojrzał... za nią. Nagle szybko wyciągnął miecz i powiedział szybko:
- Za tobą!

Konan Agonistka - 2008-04-19 18:12:12

Zrobiła widowiskowy unik. Przeturlała się na prawej nodze dalej aby zaatakować.

Anara - 2008-04-19 18:14:34

Lecz elf nie interesował się nią, miał po prostu za dużo roboty z bandą goblinów, które korzystając z ich chwilowej kłótni podkradły się ciut za blisko.

Konan Agonistka - 2008-04-19 18:27:34

Wyciągnęła Wabisuke, wycelowała broń w goblina próbując go zabić, podobnie jak resztę

Anara - 2008-04-19 18:34:29

Wabisuke wbił się głęboko w ciało goblina, ten spojrzał ostatni raz na wystający ze swojej piersi kawałek żelaza i osunął sie na ziemie. W tym czasie elf powalił innego ścinając mu głowę mieczem. Inny stwór zaatakował nieporęcznym toporem Konan.

Konan Agonistka - 2008-04-19 18:35:59

Zamachnęła się Wabisuke(to się liczy nadal jako 1 raz ;] póki broni nie schowam XD )

Anara - 2008-04-19 18:44:05

Goblin upadł na kolana rozszerzonymi oczami wpatrując się we własne wnętrzności, reszta wycofała się w głąb lasu widząc że nie jest to tak prosta walka na jaką miały nadzieję. Elf dobił jeszcze jednego spóźnialskiego stworka i podniósł mapę. Wytarł  miecz o trawę i spojrzał na las. Wiedział że do miasta nie ma co wracać. Zapadł już zmierzchł, a las Dene nie był najlepszym miejscem na nocleg, jednak nie miał wyboru. Noc nie zapowiadała się przyjemnie, las słynął ze swych potworów, bestii i innych wynaturzeń. Był przeważnie świerkowy co utrudniało poruszanie się. Wiedział, że gdzieś tam są bagna. Wyciągnął i spojrzał na mapę, wejście do podziemi znajdowała się za nim. Zaczął przygotowywać się do podróży.

Konan Agonistka - 2008-04-19 18:54:42

Schowała wabisuke. Upadła na kolana ze zmęczenia. Ostatnie promienie słońca okrążały świat postanowiła to wykorzystać i zapieczętować ziemię. Nie wiedziała czy jej się uda ale miała taką nadzieję...

Anara - 2008-04-19 18:55:53

Elf spojrzał na nią z przymrużeniem oczu.
- Myślę że możesz ze mną iść - powiedział chłodno i bez emocji po czym spokojnym, miarowy krokiem wszedł do lasu.

Konan Agonistka - 2008-04-19 18:57:57

Szybko dokończyła pieczętowanie po czym dochodząc do elfa odparła:
- No no co to za szybka zmiana zdania - uśmiechnęła się kwaśno.

Anara - 2008-04-19 19:04:10

- Po pierwsze: nie mam ochoty mieć cię na swoim sumieniu, a zostawienie kogokolwiek w lesie Dene to skazanie go na śmierć, po drugie: zostawiam cię w najbliższym miejscu w którym można cię zostawić, po trzecie: nie jestem twoim przyjacielem i masz się do mnie zwracać z przydomkiem "nach" (panie) - nagle umilkł ponieważ weszli już w las. Cokolwiek mówiono o Dene nikt nie potrafił opisać tego uczucia gdy w bezgwiezdną noc przemykało się koło cichych świerków, las odzywał się kakofonią odgłosów, które z naturą miały tylko jedno, i zwierzęta i bestie pożerały się nawzajem, tu jednak zwierząt nie było...

Konan Agonistka - 2008-04-19 19:11:05

"Po czwarte chyba nie myślisz, że po tym co doznałam będę cię nazywać z przydomkiem "Nach" Myślisz, że jestem taka głupia? " wysłała mu w myślach wkurzona.

Anara - 2008-04-19 19:13:03

On zignorował to całkowicie, znaleźli małą polankę, jeśli polanką można nazwać coś co jest po prostu gołym kawałkiem skały. Elf obrócił się do niej i spytał:
- Jak cię zwą?

Konan Agonistka - 2008-04-19 19:18:10

- Konan... Konan Arana Agonistka. A ciebie? - zapytała elfa.

Anara - 2008-04-19 19:19:26

- Wolfen, tylko Wolfen - na jego twarzy przez sekundę zobaczyć można było cień cierpienia, którego nie powinno tam być.

Konan Agonistka - 2008-04-19 19:20:52

- Co się stało? - zapytała dziewczyna miło. Jej współczucia które nosiła w sobie wystarczyłoby dla wszystkich istot świata.

Anara - 2008-04-19 19:22:32

Wolfen odwrócił się jednak i rozłożywszy koc na skale począł ustawiać pułapki, zginając i zakładając pętle ze sznurów na młode drzewka i w myślach zastanawiając się czy zna jakiś przydatny czar.

Konan Agonistka - 2008-04-19 19:26:05

Nie chciała być niepożyteczna. Założyła pierścień "Białego Tygrysa" i wypuściła dookoła polany aurę.

Anara - 2008-04-19 19:27:21

Elf rozpalił ogień i usiadł przodem do lasu:
- Biorę pierwszą wartę

Konan Agonistka - 2008-04-19 19:34:26

- Tylko jak się będzie jakaś impreza kroić to budź mnie - zażartowała.

Anara - 2008-04-19 19:46:03

Wtem ziemia dosłownie zatrzęsła się niczym obudzony smok. Parę pułapek puściło, zniknęła cała magia obstawiona wokół ich obozu, a przed oczami elfów zmaterializował się portal. Portale między planami zazwyczaj istnieją i umierają, szansa że ktoś będzie przy narodzinach portalu jest bardzo niewielka, a przynajmniej nikt żywy przy tym nie był. Portal wirował wokół własnej osi, jego gęste i duszne opary zmieniały co raz krajobraz po jego drugiej stronie, magia wręcz skakała między planami. Wreszcie ziemia uspokoiła się, drzewa połamane przesunęły o kilka metrów, a portal stanął pewnie, stając się niewidoczny. Podróżnicy stanęli na nogach, co okazało się być pomysłem nietrafionym ponieważ potężny wybuch energii wręcz wciągnął ich do drugiego planu, a już przypominać nie trzeba, że to nigdy się dobrze nie kończy. Portal przemieścił się po stronie planu energii, widocznie znów zmieniając ścieżkę teleportacji. Wszystko to trwało kilka sekund najwyżej, wystarczyło jednak by podróżnicy znaleźli się w całkowicie nowym świecie mając ze sobą tylko to co mieli na sobie. Otoczenie spowijała czerwona, gęsta mgła, przesycona kwaśnym zapachem. Gdzieniegdzie dojrzeć można było człapiące postaci, pokraczne, silne, kilkunasto metrowe stworzenia, tak potężne na swym planie, że mało która istota poważyła by się je zaatakować, czy choćby zbliżyć do tych drapieżników.

Konan Agonistka - 2008-04-19 19:53:35

Ledwo stała na nogach. Spojrzała na Wolfen'a pytająco.

Anara - 2008-04-19 19:54:29

Ten wzruszył niepewnie ramionami:
- nie wiem gdzie jesteśmy - Dopowiedział na jej nieme pytanie

Konan Agonistka - 2008-04-19 19:58:07

skoncentrowała wzrok na jednym punkcie. Ciekawiło ją skąd dostała się tutaj...
- też nie wiem a to miejsce na pewno nie kojarzy się z legendami i bajkami...

Anara - 2008-04-19 20:00:24

- Raczej... - przerwał ponieważ najbliższy im stwór pociągnął "powietrze" w chrapy i obrócił się w ich stronę, długie, ociekające śliną kły zaczęły niezwykle szybko przybliżać się do nich. Wolfen pociągnął Konan w drugą stronę szepcząc:
- UCIEKAJ!

Konan Agonistka - 2008-04-19 20:05:10

Pobiegła za elfem najszybciej jak umiała.

Anara - 2008-04-19 20:06:44

To nie był plan materialny więc i prawa były inne, bowiem po kilku minutach znaleźli się owszem nieco dalej ale nad stworzeniem zwisając głową w duł, stwór podskoczył o włos mijając pazurem twarz Konan

Konan Agonistka - 2008-04-19 20:14:36

odetchnęła z ulgą siadając na ziemi. Prawie by została zabita.

Anara - 2008-04-19 20:16:17

Wolfen położył się zastanawiając czy może powiedzieć, że jest na ziemi skoro wszystko co jest teoretycznie na ziemi w materialnym planie znajduje się pod nim.

Konan Agonistka - 2008-04-19 20:21:14

Spojrzała ukradkiem na elfa gdy nie miał odbitej złości na twarzy wyglądał całkiem... całkiem (;])

Anara - 2008-04-19 20:22:42

Nie dano im jednak chwili spokoju, bowiem kolejny potwór mozolnie wdrapał się na to coś na czym byli, zmuszając ich do kolejnej ucieczki.

Konan Agonistka - 2008-04-19 20:25:26

Wstała szybko i zaczęła znów biec...

Anara - 2008-04-19 20:27:48

Wtedy plan zrobił im psikusa, znaleźli się bowiem w kanciastej jaskini. Ze ścian wybiły się kolce utrzymując ich mniej więcej na środku. Wolfen odruchowo objął ją w pasie by nie nadziała się na żaden ze szpikulców. W kącie oczu błysnęła mu jakaś figlarna iskierka gdy zorientował się co zrobił, lecz nie puścił dziewczyny.

Konan Agonistka - 2008-04-19 20:37:16

poczuła dziwny ból w brzuchu ale nie zwracała na to uwagi. Spojrzała na elfa z miłością... nieśmiałą... przytuliła go mocniej.

Anara - 2008-04-19 20:46:51

On niepewnie odwzajemnił spojrzenie, nigdy nie był zakochany i to co teraz czuł było dla niego całkowitą nowością, ale przyjemną. Do ich uszu doszedł spokojny, niski głos:
- Co robicie tu przybysze?
Wolfen odpowiedział niemając pojęcia z kąt ten głos zna ich język:
- Zabłądziliśmy!
- Jakim to sposobem?
Elfa zirytowało to odpytywanie:
- Wpadliśmy w portal - mruknął rozeźlony
- W którym planie?
- Materialnym
Nastała chwila ciszy, po czym głos znów się odezwał:
- Odeśle was jeśli udowodnicie, że jesteście tego godni - napięcie stało się wysokie, elf wyczuł groźbę tego stwierdzenia - oto zagadka którą macie rozwiązać, odpowiedź jeśli się wam nie uda dam za chwilę (o 20:55): Historia pewnej dziewczyny. Na pogrzebie swojej matki spotyka chłopaka którego nigdy
wcześniej nie widziała. Nieoczekiwanie dostrzega w nim mężczyznę swojego życia i
zakochuje się w nim. Kilka dni później dziewczyna zabija swoją siostrę.
Jaki jest powód zabicia siostry?

Konan Agonistka - 2008-04-19 20:50:46

- zazdrość? - powiedziała Konan  niepewnym głosem

Anara - 2008-04-19 20:52:53

- Nie - głos był srogi, lecz brzmiała w nim nutka humoru - czas dobiegł końca więc mogę was odesłać na wasz plan, a oto odpowiedź i uzasadnienie mego wyboru: "Miała nadzieje, że ten chłopak znowu pojawi się na pogrzebie.

Jeżeli odpowiedziałeś prawidłowo znaczy to, że rozumujesz jak psychopata...!!!
Ten test został stworzony przez słynnego amerykańskiego psychologa i pozwala
weryfikować potencjalnych zabójców. Wielu seryjnych morderców odpowiedziało
prawidłowo na to pytanie. Jeżeli odpowiedziałeś/aś błędnie lepiej dla Ciebie.
Jeżeli ktoś z Twoich przyjaciół 'odgadł odpowiedź' sugeruje trzymać się od niego z daleka."

Po chwili znów byli na swym planie, pozostawało tylko dowiedzieć się gdzie.

Konan Agonistka - 2008-04-19 20:55:53

Rozejrzała się dookoła.
- Polana? - zapytała cicho.

Anara - 2008-04-19 20:57:08

- Raczej tak - odpowiedział elf. Stali na jakimś płaskowyżu ale nie w lesie Dene, tu bowiem rosły topole. Niedaleko rozpościerało się spore jezioro.

Konan Agonistka - 2008-04-19 21:01:26

- Nie... to nie polana. Coś innego nie znam tego miejsca a połowę królestwa zwiedziłam... - przyznała.

Anara - 2008-04-19 21:02:59

Niepewnie podszedł parę kroków w stronę jeziora, wtem upadł z cichym jękiem, a zaledwie kilka centymetrów od nóg Konan wbiła się w ziemie malutka zatruta strzałka.

Konan Agonistka - 2008-04-19 21:05:52

odwróciła się wyciągając z ziemi strzałkę jej oczy zmieniły się. Obejrzała dokładnie strzałkę.

Anara - 2008-04-19 21:07:57

W lesie stała strzyga, oczkami wpatrywała się złowieszczo w intruzów. To był jej dom! Zastanowiła się, z natury strzygi nie lubią walczyć bo mają sporo wrogów i chwila osłabienia kończy się często tragicznie. Wycofała się po kilku chwilach zastanowienia.

Konan Agonistka - 2008-04-19 21:11:53

Niestety gdy Konan obejrzała strzałę poczuła ból w lewej nodze odwróciła się widząc przybitą strzałę zemdlała.

Anara - 2008-04-19 21:15:13

Ktoś podszedł do nich, obojętnie przeszukał sakiewki, a widząc że są puste kopnął Wolfena w brzuch. Zemdlony elf zwinął się podświadomie rejestrując ból. Wtedy ktoś krzyknął złorzecząc na wszystko na czym świat stoi... ktoś zabrał ich do małej chaty, a raczej czegoś co przypominało chatę parę wieków temu.

Konan Agonistka - 2008-04-19 21:19:29

Gdy Konan się ocknęła rozejrzała się dookoła parę kroków dalej leżał Wolfen. Co się stało? - zadawała sobie pytanie w myślach.

Anara - 2008-04-19 21:22:15

Wolfen nie odezwał się, o ile Konan strzała drasnęła o tyle on miał w sobie śmiertelną truciznę i pod maską omdlenia skrywała się ciężka walka o przeżycie, o czym świadczyła choćby pot i gorączka. Ktoś kto zabrał ich do tej chałupy nie był aż tak miłosierny ponieważ wszystko co miało jaką kol wiek wartość zostało zabrane, łącznie z mapą i ich bronią.

Konan Agonistka - 2008-04-19 21:27:21

Konan spojrzała smutno na Wolfena. Nie wiedziała co powiedzieć ani co mówić. Jak weszedł ten "ktoś" spojrzała szybko na niego/nią.

Anara - 2008-04-19 21:32:10

Starucha kuśtykała oparta na lasce, jej długie siwe włosy były zbite w kołtuny, na plecach niosła nieporęczną sakwę. Niechętnie spojrzała na nich:
- Leszcie sobie diabły piekielne - zaczęła zrzędzić - człowiek szans nie ma by sobie kości powylegiwać, a młodzi jeszcze na kark rzucają - zrzuciła worek z pleców i zajrzała do garów, które stały na dogasającym palenisku - Ale co kogo obchodzi, że człowieka w krzyżu łapie, oczywiście muszą się znaleść gamonie co to się pod strzygę podłożą - mało zrozumiały bełkot poodrywanych od całości słów wydała robiąc napar - pij że - podała Konan metalowy kubek.

Konan Agonistka - 2008-04-20 12:45:26

Konan wzięła kubek. Coś co wypiła dziwnie smakowało... Ale zaraz po chwili czuła się lepiej. Noga już ją nie bolała. Wstała chcąc pomóc w czymś kobiecie.

Anara - 2008-04-25 16:18:45

Ta jednak powstrzymała ją ostrym spojrzeniem:
- Wiele rzeczy na tym świecie... a widz mi że to świat okropny... widziałam, ale nikt jeszcze za mojego życia - znów przez chwile pojęczała o swoim trudnym losie - nie wyzdrowiał tak zaraz po lekarstwie, leż więc na tych swoich młodych plecach i głupawej głowie.. o nie patrz tak na mnie jak na stracha, głupawa jest bo młoda, jakbyś żyła tyle co ja... - tu nastąpił szereg niewątpliwie poważnych jęków, przy czym kobieta po starannym przeżuciu paru rośliny wpakowała ten obrzydliwy poczęstunek do gardła towarzysza Konan, Wolfen drgnął odruchowo połykając. Kobieta położyła mu na głowie parę zmoczonych roślin wodnych i znów podeszła do garów, tym razem po posiłek dla siebie.

Konan Agonistka - 2008-04-25 16:42:50

Spojrzała na Wolfena smutno kładąc się. Była w podłym humorze przez starą babę. Zmarszczyła lekko brwi.

Anara - 2008-04-25 16:44:58

Ta nie zawracając sobie głowy dziewczyną zjadła spokojnie kolację i dokładnie zbadała młodzieńca.
- Źle.. bardzo źle - mruknęła wsłuchując się w bicie jego serca i zmieniając okład na czole - cokolwiek go zraniło to nie była trucizna strzygi - mówiła na poły do siebie na poły do Konan.

Konan Agonistka - 2008-04-25 16:48:47

odwróciła głowę.
- A co mogło być innego niż to? - zapytała.

Anara - 2008-04-25 16:50:31

- Diabli najstarsi wiedzą, jakbyś nie zauważyła jesteś na płaskowyżu Kadesi, a to jest już wystarczający powód by przewidywać wszystko co najgorsze - powiedziała to z prawdziwym przekonaniem.

Konan Agonistka - 2008-04-25 17:00:53

łzy jej do oczu... nic nie powiedziała jednak znów chciała wstać.

Anara - 2008-04-25 17:03:18

Ta odwróciła w jej stronę głowę i spytała:
- Ja ci na imię?

Konan Agonistka - 2008-04-25 17:04:55

- Konan... Konan Arana Norma Agonistka - powiedziała wolno. - czemu pytasz?

Anara - 2008-04-25 17:05:23

- chce wiedzieć jakie licho wzięłam pod swój dach, a term to kto?

Konan Agonistka - 2008-04-25 17:16:05

- Wiem, że ma na imię Wolfen. Nic więcej nie wiem o nim - powiedziała coraz ciszej.

Anara - 2008-04-25 17:17:02

- a to? - starucha mignęła mapą Konan przed oczami dziewczyny - skąd to macie?

Konan Agonistka - 2008-04-25 17:24:21

Dosłownie wyrwała z ręki staruchy mapę chcąc schować ją szybko.
- Nie ważne - odpowiedziała.

Anara - 2008-04-25 17:26:17

- Jak sobie tam chcesz, ale biorąc pod uwagę jego  i to że jestem jedyną znachorką w okolicy - pozwoliła groźbie zawisnąć przez chwilę w powietrzu - radze odpowiadać na me pytania.

Konan Agonistka - 2008-04-25 17:28:50

przewróciła zamkniętymi oczami. Nie chciała odpowiadać i nie zamierzała.

Anara - 2008-04-25 17:30:14

- Jak tam sobie chcesz - powiedziała kładąc się na sienniku i widocznie mało robiąc sobie ze wściekłej dziewczyny.

Konan Agonistka - 2008-04-25 17:33:46

Przerzuciła wzrok z staruchy na Wolfena "znów! - pomyślała - czy przeżyję bez patrzenia na niego? - zapytała się w myślach do siebie."

Anara - 2008-04-25 17:34:39

Wolfen poruszył się niespokojnie.

Konan Agonistka - 2008-04-25 17:36:12

Odwróciła wzrok rumieniąc się.

Anara - 2008-04-25 17:38:06

Starucha również przekręciła się i powiedziała nieco udobruchana:
- jeśli chcesz pomóc to pójdź na plaże i alg nazrywaj, to nie powinno cię zmęczyć. Plaża jest na zachodzie, parę minut drogi.

Konan Agonistka - 2008-04-25 17:43:42

Kiwnęła głową zakładając płaszcz. Wychodząc popatrzyła z uśmiechem kontem oka na chłopaka.

Anara - 2008-04-25 17:44:54

Las był tu inny niż w jej stronach, bardziej bujny, większość gatunków była jej nie znana.

Konan Agonistka - 2008-04-25 17:45:52

Skręciła w lewo mając nadzieję iż będzie już na plaży zaraz.

Anara - 2008-04-25 17:51:18

Po chwili las przerzedził się i zobaczyła to:
http://www.tapety-na-pulpit.org.pl/tapety/podroze/hawaje/1024x768/tapety-21.jpg

Konan Agonistka - 2008-04-25 17:54:15

przykucła na ziemi kładąc na niej rękę i próbując ją zapieczętować aby stworzyć swoje klony.

Anara - 2008-04-25 17:55:03

Jednak była jeszcze zbyt słaba by to zrobić.

Konan Agonistka - 2008-04-25 17:56:16

usiadła na kamieniu zdenerwowana na jej twarzy odbijała się złość.

Anara - 2008-04-25 18:35:55

Algi połyskiwały pod wodą.

Konan Agonistka - 2008-04-25 18:37:42

Wykonała jutsu origami unosząc się nad wodą i delikatnie zrywając.

Anara - 2008-04-25 18:38:34

//korygująca odpowiedź//

Nie mogła ich ot tak zrywać bo były ok 1,5 m pod wodą.

Konan Agonistka - 2008-04-25 18:43:05

//ja zauważyłam że nad wodą :/ //

Wykonała klona i wrzuciła go by zerwał algi

Anara - 2008-04-25 18:43:53

Klon, jak to klon, rozpuścił się kiedy dotknął powierzchni toni.

Konan Agonistka - 2008-04-25 18:46:29

wykonała kage no jutsu robiąc cieniste klon jutsu razem. Wykonała prawie niezniszczalne klony.

Anara - 2008-04-25 18:55:41

Woda jednak skutecznie je... zniszczyła. Jedynie na powierzchni powstała magiczna para. Świat buntował się przeciw temu pogwałceniu prawa.

Konan Agonistka - 2008-04-25 18:58:32

Wkurzyła się robiąc kolejne cieniste klon jutsu i wysyłając je do wody.

Anara - 2008-04-25 18:59:55

Woda zabulgotała wściekle i wyprysnęła jej chmarą błota w twarz. Po chwili uspokoiła się lekko, po jutsu nie zostało śladu.

Konan Agonistka - 2008-04-25 19:09:50

wpadła do wody wściekła na przyrodę zanurkowała zrywając algi i wychodząc cała mokra na powierzchnię.

Anara - 2008-04-25 19:14:00

Woda jednak nie dała jej spokoju, wodny bicz owinął się koło jej kostek i ściągnął w toń.

Konan Agonistka - 2008-04-25 19:15:54

z jej pleców wydarły się prawdziwe skrzydła(nie papierowe!) teraz toczyła walkę z morzem...

Anara - 2008-04-25 19:16:50

Morze nigdy się nie męczy więc zdecydowało się przeczekać jej walkę i spokojnie czekało, mocno trzymając jej ciało.

Konan Agonistka - 2008-04-25 19:19:40

Zgromadziła całą swoją siłę w skrzydłach próbując się wyrwać.

Anara - 2008-04-25 19:23:20

Kolejna mokra macka złapała ją za szyję.

Konan Agonistka - 2008-04-25 19:25:48

Złapała szybko powietrze poddając się.

Anara - 2008-04-25 19:27:28

Woda powoli i jakby delikatnie wciągnęła ją w głębie, minęła algi i (przy czym Konan jakimś cudem oddychała) powoli wsunęła ja w sieć jaskiń i puściła w tym labiryncie.

Konan Agonistka - 2008-04-28 17:55:47

Nie wiedziała którędy iść wreszcie wybrała iż pójdzie na przód. "obym się z tąd szybko wydostała" - pomyślała.

Anara - 2008-04-28 18:25:29

P chwili doszła do korytarza niewypełnionego wodą. Powietrze w nim było zatęchłe, po ścianach spływały strumyki wody lecz można to było określić jedynie dotykiem, bo w korytarzu panowała nieprzenikniona ciemność.

Konan Agonistka - 2008-04-28 18:53:56

użyła swojego zabójcy dusz aby wywołać odrobinę światła co się nie udało... "woda" pomyślała "nie pozwala na wyczarowanie światełka"

Anara - 2008-04-28 19:14:19

Korytarz lekko się rozszerzył, dokładnie na środku jego był zaś stalagmin na który wpadła Konan.

Konan Agonistka - 2008-04-28 20:06:14

zrobiła unik w prawo...

Anara - 2008-04-28 20:15:23

Wpadła na ścianę uderzając się lekko w bark, wykwitł jej tam śliczny siniak. Jednak jej poświęcenie sporo dało, bo nacisnęła ukrytą dźwignie, ta odsłoniła wejście do niewielkiej komnaty, wypełnionej słabym, niebieskim światłem. Na środku pomieszczenia było coś takiego //ale opis XD//:
http://images32.fotosik.pl/230/b0c69f5fd0cb77e0m.jpg

Konan Agonistka - 2008-05-05 16:19:29

podeszła powoli na środek pokoju.

Anara - 2008-05-05 16:21:42

Kryształ lekko zaczął obracać się w powietrzu wokół własnej osi, jakby ją zapraszał.

Konan Agonistka - 2008-05-05 16:22:52

podeszła niepewnie. ręka jej zawisła nad kryształem.

Anara - 2008-05-05 16:53:18

Kryształ uniusł się do góry na parę chwil po czym opadł na jej rękę, ledwo go utrzymała, był ciężki i duży.

Konan Agonistka - 2008-05-05 16:55:56

nie utrzymywała go. zaczęła krążyć po komnacie(?) z kamieniem w rękach.

Anara - 2008-05-05 16:58:03

//eee...//
Naglę energia jakaś uderzyła ją w skroń i obudziła się w chacie... znachorki, a to Wolfen pochylał się nad nią zaniepokojony, w zaciśniętej ręce trzymała kryształ.
--------------------------------------------------------------
Tak się kończy ta przygoda, temat zamykam po twej ostatniej odpowiedzi ;]

Konan Agonistka - 2008-05-05 17:00:39

Gdy popatrzyła na dłonie zauważyła kryształ...zdziwiona pomyślała "to był sen? czy naprawdę się zdarzyło?"

GotLink.pl